Najnowsze artykuły

Świąteczny przewodnik po prezentach dla...

Rekomenduję wyłącznie produkty, z których osobiście korzystałem lub które są polecane przez zaufane osoby. Ta strona zawiera linki partnerskie. Jeśli...

Czytaj Więcej

Kardashianki, mleko matki i łuszczyca

Odkąd wyemitowano ostatni odcinek Kourtney & Kim take Miami, kilka razy miałam tę samą rozmowę, która przebiegała trochę tak:

(Oh i to jest bardziej zabawne, jeśli wyobrazić sobie rozmowę dzieje się w "Clueless-Style" dialekt)

Ring-Ring.

Joni: Cześć kochanie, co tam?

Bestie: OMG, nigdy nie zgadniesz co Kim robiła w niedzielę? To sprawiło, że pomyślałam o Tobie! Oh i FYI, mówię o Kim Kardashian.

Joni: Och, całkowicie wiedziałem, o kim mówisz. Jeśli to było o Kim i myślałaś o mnie, to albo o jej łuszczycy, albo o jej tyłku?

Bestie: Haha, tak! Ukradła mleko z piersi Kourtney, bo przeczytała gdzieś, że to pomaga na łuszczycę. Czy wiedziałaś o tym? Myślisz, że to naprawdę działa? To brzmi tak dziwnie!

Więc może nie było to tak dramatyczne, jak to zabrzmiało, ale czułam, że to właściwy sposób, aby napisać o tego rodzaju dyskusji. Jak o wszystkim, co robi rodzina, media napisały o tym niezliczone artykuły dzień po emisji, jakby to był jakiś przełomowy news. Ale tak dziwne i szalone, jak wszyscy myśleli, że to było, moja pierwsza myśl była "hmm zastanawiam się, czy to działa, gdzie mogę dostać trochę? Która z moich przyjaciółek nadal karmi piersią?". Myślę, że wszyscy tam byliśmy, gotowi spróbować praktycznie wszystkiego. Czasami mam wrażenie, że próbowałam już wszystkiego - balsamów, pianek, suplementów, diety, smoły, olejków, sterydów, terapii światłem, robienia sobie zastrzyków. Zawsze szukamy magicznej formuły i pewnego dnia na pewno ją znajdziemy. Posiadanie łuszczycy oznacza posiadanie cierpliwości i siły, by wciąż szukać właściwego rozwiązania. Zastanawiam się, czy mleko matki kiedykolwiek usunęło plamy u Kim? Gdyby tylko moi ludzie mogli skontaktować się z jej ludźmi, żeby się tego dowiedzieć!