Najnowsze artykuły

Świąteczny przewodnik po prezentach dla...

Rekomenduję wyłącznie produkty, z których osobiście korzystałem lub które są polecane przez zaufane osoby. Ta strona zawiera linki partnerskie. Jeśli...

Czytaj Więcej

Nowy zaostrzenie łuszczycy po ciąży

Ku radości jej starszej siostry, powitaliśmy Nico Shea na świecie 27 września 2016 roku. Wraz z brakiem snu, cieszyliśmy się jej dziecięcymi przytulankami i uśmiechami przez ostatnie 7 tygodni. Oprócz naszego nowego dziecka, na początku września przeprowadziliśmy się z Nowego Jorku na przedmieścia New Jersey. Bo kto nie chciałby spakować mieszkania z maluchem, będąc w 9 miesiącu ciąży w najgorętsze lato w historii? Nasza umowa najmu dobiegała końca, a nasz budynek przyjąłby nas za jedyne 700 dolarów miesięcznie! Nie znaleźliśmy jeszcze domu, więc spakowaliśmy się i tymczasowo mieszkamy w domu mojego teścia. Ale w zeszłym tygodniu złożyliśmy ofertę na nasz wymarzony dom w Princeton w stanie New Jersey i podpisaliśmy umowę! Nie mogę się doczekać, aż zamieszkamy w naszym domu na zawsze i wprowadzimy dziewczynki w rutynę!

Krótkie podsumowanie - w ciągu ostatnich 3 miesięcy przeprowadziłam się do teściów, urodziłam dziecko i kupiłam dom! Wszystkie wspaniałe i ekscytujące rzeczy, ale bardzo stresujące i w środku zacząłem wybuchać. Zaczęło się od plamki tu i tam, a teraz codziennie znajduję nowe, swędzące czerwone skupiska. Śledź mnie na Instagramie @justagirlwithspots, aby zobaczyć, w jakie ekscytujące kształty się formują.

Podobnie jak w ciąży z Reece'em, nie miałam żadnych problemów ze skórą w ciąży z Nicki. W rzeczywistości miałam plamki, które zniknęły dość wcześnie w ciąży. Ale tak jak poprzednim razem, tak i teraz, po kilku tygodniach po porodzie, plamy zaczęły się pojawiać. Nie wiem, czy to stres związany z obecnym życiem, czy też moje magiczne hormony ciążowe w końcu zniknęły, a moje ciało wróciło do swojego zwykłego starego ja. Tym razem miałam bardzo udane vbac i wciąż jestem zdumiona tym, do czego zdolne jest moje ciało, więc wiem, że mam w sobie siłę, by walczyć z tą chorobą.

Ponieważ karmię piersią, nie chcę rozpoczynać żadnego leczenia na receptę i trzymam się naturalnych metod leczenia miejscowego, w szczególności oleju kokosowego i octu jabłkowego.

Czy możesz podzielić się w komentarzach jakimiś radami dotyczącymi naturalnych środków zaradczych?

__ATA.cmd.push(function() { __ATA.initDynamicSlot({ id: 'atatags-319043141-64b2e7069aa23', location: 120, formFactor: '001', label: { text: "Reklamy", }, creative: { reportAd: { text: "Zgłoś tę reklamę", }, privacySettings: { text: 'Ustawienia prywatności', } } }); });

Powiązane